Wydarzenie miało miejsce prawie rok temu, w połowie września 2019 roku. 37 latek z gminy Sosin zabił kota uderzając nim o betonową posadzkę, następnie wyrzucił ciało kota do wychodka. W chwili zdarzenia był pijany. Twierdzi, że kot płoszył jego kury. Ów mężczyzna w 2018 roku został skazany na 10 miesięcy więzienia za zabicie psa. Wtedy twierdził, że pies za głośno szczeka.
Zauważyłem, że tych kurczaków jest coraz mniej. To były małe kurczaki. Tydzień miały, może półtora. I z kwoką chodziły. I zauważyłem, że kot przychodzi. Gdyby nie przychodził, tobym tego nie zrobił. I gdybym nie pił. Dziś żałuję tego – powiedział we wtorek przed sądem w Ostrowie Wielkopolskim, cytowany przez “Fakty Kaliskie”.
Sąd mógł wymierzyć nawet 3 lata więzienia dla zwyrodnialca z Wielkopolski, dostał on jednak wyrok 1 roku bezwzględnego więzienia. Skazany nie może też przez 5 lat mieć jakichkolwiek zwierząt.
Sędzia Baszczyński powiedział: To był okrutny, bestialski czyn. Nie ma wytłumaczenia tego, co zrobił oskarżony. Nie tłumaczy go alkohol, bo to – co zaznaczył już ustawodawca – nie jest okoliczność łagodząca. Oskarżony ma problem z alkoholem i powinien przejść terapię. W więzieniu są takie możliwości i powinien z nich skorzystać. To nie będzie łatwa droga, ale inaczej nie uda się zrozumieć oskarżonemu swojego postępowania (…) Wyrok musi mieć także zadanie prewencyjne. To nie jest tak, że sądy takie sprawy umarzają. Ten wyrok pokazuje, że bardzo poważnie takie przestępstwa są przez sądy traktowane, a kary są współmierne do czynu. Bo to są czyny wysoce szkodliwe społecznie.
